poniedziałek, 6 października 2014

obiadki środowe

Teraz kiedy nie mieszkamy już "na końcu świata" ludzie jakby chętniej nas odwiedzają. I muszę powiedzieć, że możliwość spędzania większych ilości czasu ze znajomymi i to jeszcze we własnym domu (nie muszę wracać potem, bo już tu jestem) jest bajeczną perspektywą.
Dlatego wymyśliłam (z małą pomocą Krzysia) Obiadki Środowe.
Króle Poniatowskim nie jestem, ale gotuję nieźle i na tym na razie się skupiłam.
Kombinuję wprawdzie może z jakimiś filmami, a może coś jeszcze ciekawszego wyskoczy, ale na razie formuła sprowadza się do spotkania znajomych, dla których ja gotuję dobry obiad (a potem zrzucamy się na składniki).
Pierwsze dwa były na sprawdzonych przepisach.
Najpierw był bogracz
A za drugim razem ziemniaki z bzikiem + zupa ziemniaczana z kremem serowym i orzechami + pieczone jabłko na deser. (światowy dzień wegetarianizmu)

Z czego tylko zupy ziemniaczanej nie było jeszcze na tym blogu :]

Zupa ziemniaczana z kremem serowym i orzechami włoskimi
ok 1 kg ziemniaków
włoszczyzna
cebula
majeranek
łyżka masła

ser typu roquefort
2 łyżki śmietany (18%)

drobno posiekane orzechy włoskie

W dużym garnku zarumienić na maśle pokrojoną drobno cebulę z majerankiem. Zalać wrzątkiem,wrzucić obraną włoszczyznę: marchewki, pietruszki selera. Zagotować bulion (z kostką rosołową jeśli ktoś lubi, a co). Dorzucić pokrojone w drobną kostkę ziemniaki. Gotować aż zaczną się rozpadać, zmiksować na gładko.
Przed samym podaniem drobno posiekać orzechy włoskie i przygotować krem serowy. Roqueforta pokroić na drobniutkie kawałeczki i podgrzewać na małym ogniu na patelni aż się rozpuści. Wymieszać ze śmietaną. Podawać z zupą i orzechami w formie
małych kuleczek (zrobionych łyżeczką do herbaty), bardzo "esencjonalny", wyrazisty.

A w przyszłym tygodniu planuję kurczaka w sosie gruszkowym z parmezanem i rukolą, a na deser "róże" gruszkowe

Brak komentarzy: