niedziela, 15 września 2013

a figa... z winem

Jak ten czas wszystko zmienia.
Z biegiem czasu gusta się zmieniają (ale czy ewoluują ?). U mnie najbardziej widać to chyba w kwestiach związanych z jedzeniem.
Pamiętam pierwsze zachłyśnięcie się blogami kulinarnymi za sprawą White Plate. Absolutne objawienie.
Teraz zaglądam tam coraz rzadziej, coraz mniej przepisów zapisują sobie do powtórzenia, a czasem nawet nie doczytuję postów do końca.
Czy to ja się zmieniłam, czy styl autorki bloga, a może oba ?
Na Moje Wypieki też zaglądam coraz bardziej sporadycznie, a przecież 3/4 przepisów których użyłam/ używałam, zwłaszcza na początku pochodzi stamtąd (choć nadal gdy mam ochotę coś upiec, a nie wiem co jest to pierwsze miejsce, gdzie zaglądam).
Wraz z wydłużaniem się mojej listy blogów jestem coraz mniej bezkrytyczna i coraz bardziej wybredna, choć oczywiście zdarzają się miejsca w sieci, przy których zachodzę w głowę,
jak to się stało, że nigdy wcześniej tam nie trafiłam. Po linkach, jak po nitkach przechodzę dalej, zyskuję nowe miejsca, rezygnuję ze starych.
Nowe, ciekawe przepisy skłaniają mnie do użycia nowych ciekawych połączeń, składników.
Często zaskakujących dla mnie samej.
Jeszcze niedawno nie ruszyłabym figi, krzywiłam się na myśl o jogurcie naturalnym i kozich serach, a teraz stały się właściwie must have w mojej kuchni. Nie do uwierzenia, ale nie jadałam też szparagów i kaparów.

W każdym razie jednym z moich ostatnich blogowych odkryć jest Magazyn Kuchenny. W chwili obecnej chyba właśnie stamtąd pochodzi większość przepisów opatrzonych etykietką "po prostu muszę zrobić".
Oczywiście nie oznacza to, że zrobię to dokładnie tak, jak jest w przepisie ^^

Ten deser powstał ze swobodnego zmiksowania 3 przepisów, z czego 2 pochodzą z Magazynu właśnie.
Panna kotka z tapioką chodziła za mną już od jakiegoś czasu, więc jak zobaczyłam jogurtową panna cottę z figami (od razu pomyślałam, że figi powinny być karmelizowane do tego), a potem jeszcze figi zapiekane w innym syropie  to przepadłam. Oczywiście w syropie winnym (absolutnie zniewalający smak ! Już nawet fig w nim nie trzeba) zmieniłam przyprawy (nie przepadam za anyżem) i zmniejszyłam ilość o połowę, a pannę kotkę zrobiłam, jak zwykle, po swojemu.

jogurtowa panna kotka z tapioką
1/2 szklanki śmietanki kremowej (30% lub 36%),
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
1 szklanka mleka,
1/4 szklanki tapioki,
1,4 szklanki cukru,
2,5 łyżeczki żelatyny,

Tapiokę ugotować w mleku z cukrem (około 10 minut aż perełki staną się przezroczyste i miękkie).  Dodać śmietankę i ponownie podgrzać całość do czasu aż zacznie wrzeć, ale nie gotować. 1,5 łyżeczki żelatyny rozpuścić w łyżce gorącego mleka lub wody i rozprowadzić z gorącą tapiokową masą Przestudzić trochę, wmieszać jogurt. Wlać do foremek i pozostawić do stężenia.
Figi zapiekane w winnym syropie

1/2 czerwonego wytrawnego wina
75 g cukru
2 łyżki miodu
10 ziarenek różowego pieprzu
1 listek limonki (kafir lime)
figi 8 sztuk
oregano 
Wino wlać do szerokiego garnka, wymieszać z cukrem i miodem. Dodać pieprz i listek. Zagotować, następnie zmniejszyć ogień i pozwolić winu pyrkać, dopóki połowa nie odparuje, 15-20 minut. Przecedzić przez sitko, żeby pozbyć się przypraw. Gotować dalej, mieszając, aż wino nabierze konsystencji syropu. Uwaga syrop może się łatwo przypalić.
Rozgrzać piekarnik do 180ºC.
Figom przekroić na pół,ułożyć ciasno w naczyniu do zapiekania i polać syropem, posypać oregano, zapiekać ok pół godziny.

3 komentarze:

Bee, Magazyn Kuchenny pisze...

Zamieszałaś neixle, Wiedźmo, a panna kotka mnie ujęła :-)

Bee, Magazyn Kuchenny pisze...

Oczywiście, chciałam napisać "nieźle".

wiedźma_florentyna pisze...

To moi rodzice wymyślili zdrobnienie (od razu widać że weterynarze! wszystko się im kojarzy...)